Raspberry Pi i niedziałające gniazdo kart pamięci

Mimo, iż rzadko do Raspberry wkładałem karty czy w ogóle je ruszałem, zaczęły pojawiać się problemy ze startem. RPi po włączeniu świeci tylko czerwoną diodą i brak reakcji, natomiast jeśli kartę się docisnęło to po włączeniu działało.
Podobno popularna przypadłość tych gniazd. Udałem się więc dziś do pobliskiego sklepu elektronicznego, wybrałem gniazdo najbardziej zbliżone do oryginalnego i wydałem 4zł.

Dwa piny koło otworu montażowego RPi wymagały lekkiego podgięcia żeby spasowały do padów na płytce. Nowe gniazdo nie ma też styku informującego, że karta jest włożona, stąd też zworka z cyny w okolicy rezystora R45.

Przylutowanie było banalne i przyjemne, więcej zachodu było z usunięciem starego gniazda. Najpierw z pomocą lutownicy z grotem i taśmy miedzianej usunąłem cynę z dwóch stron gniazda, na skraju RPi. Dzięki temu delikatnie mogłem podnieść gniazdo by wsunąć pęsetę. Następnie lutownicą na gorące powietrze rozlutowałem cały szereg pinów.

Poniżej zdjęcie po skończonej wymianie. RPi działa teraz jak nowe.

RPi po wymianie gniazda

RPi po wymianie gniazda

Ten wpis został opublikowany w kategorii RaspberryPi i podobne. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *