Czyszczenie rozrusznika Fiat Punto

Czasem, gdy było wilgotno, a Punto stało kilka dni pod chmurką bez odpalania, rozrusznik potrafił milczeć przy pierwszej czy drugiej próbie odpalenia. Czasem też po odpaleniu dawał nie przyjemne odgłosy. Z racji, że chwilowo ciężki okres i ani złotówki na nowe elementy przeznaczyć nie mogłem, postanowiłem jedynie wyjąć obecny rozrusznik, doczyścić go, od nowa nasmarować i mieć nadzieję, że jeszcze trochę podziała.

Do demontażu fajnie mieć do dyspozycji kanał. Jedną śrubę trzeba odkręcić od góry. Prawie jej nie widać, przysłania ją kołnierz od obudowy sprzęgła. Ja nie miałem akurat akumulatora i półki pod niego, więc dostęp dość dobry. Pozostałe śruby odkręcimy od spodu. Ja zacząłem od dwóch przewodów – jeden kluczem 13, drugi to była chyba 10. Następnie 2 x 13. Jeśli wszystko przebiegło bez przeszkód to można już wyjmować.

Tak to wyglądało po demontażu (tak, wiem, poci się spod głowicy):

Silnik bez rozrusznika

Silnik bez rozrusznika

Rozrusznik

Rozrusznik

Rozrusznik po demontażu

Rozrusznik po demontażu

Następnie wszystko rozkręciłem, doczyściłem i poskładałem od nowa. Papier 2000 przydał się by doczyścić rdzawy nalot na bendixie i nagar na innych elementach, m.in. na komutatorze. Na tulejkach mam delikatny luz, szczotki też już krótkie, ale na razie musi wystarczyć.

Rozrusznik po czyszczeniu

Rozrusznik po czyszczeniu

Rozrusznik po czyszczeniu

Rozrusznik po czyszczeniu

Rozrusznik po czyszczeniu

Rozrusznik po czyszczeniu

Od pracy minęły dopiero dwa dni, ale jak na razie słychać różnicę. Oczywiście na plus.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Fiat Punto mk1. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *